Pamięci Dmitrija Petrowa

:

Życie w walce

cdn.crimethinc.com/assets/articles/2023/05/02/header.jpg

19 kwietnia 2023 roku w bitwie pod Bachmutem zginęło trzech anarchistów: Amerykanin Cooper Andrews, Irlandczyk Finbar Cafferkey oraz Rosjanin Dmitrij Petrow, znany nam do tej pory jako Ilja Leszy. Ludzie z naszych środowisk przez lata dzielili przedsięwzięcia z wszystkimi trzema tymi towarzyszami.

Możecie przeczytać o motywacjach Coopera w jego własnych słowach tutaj i zapoznać się z eulogią od jego towarzyszy tutaj. O życiowym aktywizmie Finbara można dowiedzieć się tutaj, przeczytać wywiad z nim tutaj i posłuchać jego piosenki tutaj. W poniższym wspomnieniu przedstawiamy życie Dmitrija Petrowa, który występował również pod pseudonimami Ilja Leszy i Fil Kuzniecow. Na początek warto przeczytać oświadczenia jego towarzyszy z Anarchokomunistycznej Organizacji Bojowej, Komitetu Oporu i Kolektywów Solidarnościowych, a także oświadczenie Dmitrija zza grobu, które są dostępne tutaj.


Kilka tygodni przed rozpoczęciem wojny Dmitrij wziął udział w wywiadzie, który włączyliśmy do naszej relacji z rozwijającej się sytuacji. Pierwszego dnia rosyjskiej inwazji, w warunkach, które musiały być trudne, Dmitrij poświęcił czas, aby porozmawiać z nami o tym, jak reagowali anarchiści. Podczas naszej wymiany zdań w ciągu następnego roku, byliśmy pod wrażeniem jego pokory, szczerości, z jaką podchodził do swoich wysiłków i szczerego pragnienia krytyki.1

Kiedy Dmitrij został zabity, jego towarzysze ujawnili, że był zaangażowany w niektóre z najważniejszych inicjatyw anarchistycznych w Rosji XXI wieku, w tym we współzałożenie Anarchokomunistycznej Organizacji Bojowej. Tutaj przedstawimy przegląd jego działań jako migawkę z ostatnich dwóch dekad walki w świecie postsowieckim, kończąc tłumaczeniem jego tekstu, Misja Anarchizmu we Współczesnym Świecie.

Nikt w naszym kolektywie nie wierzy, że militaryzm państwowy może przynieść świat, w którym pragniemy żyć. Jesteśmy wewnętrznie podzieleni w kwestii uczestnictwa anarchistów w wojskowym oporze wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Niektórzy z nas wierzą, że służba w państwowej formacji wojskowej nigdy nie może posunąć naprzód sprawy anarchistycznej. Inni uważają, że decyzja o tym może być zrozumiała jedynie w świetle brutalnej autokracji panującej w Rosji, w której zaangażowani anarchiści, tacy jak Dmitrij, próbowali praktycznie każdego innego podejścia. Jeśli odrzucamy militaryzm państwowy, otwartym pytaniem jest, jak inaczej odpowiedzieć na imperialistyczne inwazje – i będziemy lepiej przygotowani, aby podejść do tego pytania, jeśli zrozumiemy trajektorię życia rosyjskich anarchistów takich jak Dmitrij. Aby omówić złożoność formułowania anarchistycznej strategii antywojennej, która nie oddaje pola państwowemu militaryzmowi, można zacząć tutaj.

Wołodia Wagner pisze: „Zrobiłem to zdjęcie Dmitrija pewnego wiosennego dnia w 2018 roku, gdy oprowadzał mnie po moskiewskich biurach przedstawicielstwa PKK w Rosji. Spędzał tam czas od bitwy o Kobanê w 2014 roku, studiując Kurmanji i organizując wydarzenia dotyczące rewolucji w Rojavie… uderzył mnie jako miły i skromny, bystry myśliciel zaangażowany we wprowadzanie swoich przekonań w czyn”.


Życie w walce

Według jednego z naszych kontaktów w rosyjskim ruchu anarchistycznym Dmitrij był aktywnym uczestnikiem anarchistycznych działań w Moskwie, zaczynając jako nastolatek, już w 2004 roku. Stał się znany innym towarzyszom jako Ekolog ze względu na swój enwironmentalizm, organizując działania przeciwko budowie spalarni i w obronie Parku Bicewskiego w Moskwie. Uczestniczył również w Food Not Bombs, anarchistycznym związku MPST („Międzyzawodowy Związek Pracowników”) i wielu innych inicjatywach.

Podczas gdy Dmitrij stawał się coraz bardziej aktywny w ruchu anarchistycznym, faszyści i policja eskalowali swoją przemoc wobec niego. Zaczęli okaleczać i zabijać aktywistów i dziennikarzy, a nawet ich prawników; Fiedor Fiłatow, Ilja Borodajenko, Timur Kaczarawa i Anna Politkowska to tylko kilka z wielu ofiar. W styczniu 2009 roku w centrum Moskwy zamordowano prawnika Stanisława Markiełowa oraz dziennikarkę i anarchistyczną eko-aktywistkę Anastazję Baburową. Poprzedniego lata Dmitrij walczył wraz z Anastazją Baburową w obronie gruzińskich uchodźców z Abchazji, zajmujących budynek na Jasnym Przejeździe.

W następnym miesiącu Dmitrij wziął udział w tajnej akcji pod nazwą Ludowa Odpłata. Według jednej z relacji było to przełomowe wydarzenie w Rosji:

Pierwsze antypolicyjne podpalenie nowej generacji anarchistycznych rebeliantów miało miejsce w nocy z 19 na 20 lutego 2009 roku. Następnego dnia w internecie w imieniu grupy „Ludowa Odpłata” opublikowano wideo, na którym widać anonimowych ludzi rzucających koktajlami Mołotowa w samochody policyjne. „Ludowa Odpłata” ogłosiła zniszczenie dwóch samochodów i wezwała „każdego szanującego się człowieka… do przeciwstawienia się samowoli i despotyzmowi policji, służb specjalnych i biurokracji”.

Następnie Dmitrij uczestniczył w tworzeniu anonimowej platformy do zgłaszania takich tajnych akcji, Czarnego Bloga, który zaczął publikować w maju 2010 roku. Kiedy anonimowi redaktorzy ogłosili koniec Czarnego Bloga w marcu 2019 roku, nawiązali do spalenia samochodów policyjnych 19 lutego 2009 roku: „Minęło ponad dziesięć lat, odkąd rzuciliśmy w policję nasz pierwszy koktajl Mołotowa”.

Jednym z punktów zapalnych konfliktu wokół Moskwy był wówczas las Chimki, którego anarchiści i aktywiści ekologiczni bronili przed skorumpowanymi urzędnikami i drwalami oraz zatrudnionymi przez nich faszystami. 28 lipca 2010 r. walka o Chimki nabrała rumieńców, gdy setki anarchistów i antyfaszystów pomaszerowały na lokalne urzędy miejskie w odpowiedzi na faszystowski atak. Nie wiemy, jaki był dokładny udział Dmitrija w tych wydarzeniach. Anonimowy raport, który otrzymaliśmy od rosyjskich anarchistów, wydaje się dziełem znajomej ręki, ale w wywiadzie anonimowy przedstawiciel Czarnego Bloga zaprzeczył, że brał udział w demonstracji pod urzędami miejskimi.

W ciągu kolejnych miesięcy władze zatrzymały i torturowały ponad 500 anarchistów i antyfaszystów. Kilku zostało zmuszonych do ucieczki z kraju. Nie wystarczyło to jednak do stłumienia potężnego w tamtym czasie ruchu. Według wspomnianej relacji,

„lata 2009-2012 były szczytem anarchistycznego oporu w historii postsowieckiego regionu Rosji, Białorusi i Ukrainy. Prawie codziennie coś się działo, zwłaszcza w regionie moskiewskim, dzień i noc.„

Do lata 2012 roku miało miejsce ponad sto podpaleń, których celem były posterunki i pojazdy policji, wojskowe biura poboru, samochody należące do urzędników państwowych oraz sprzęt budowlany przeznaczony do niszczenia lasów. Czarny Blog relacjonował wiele z tych akcji, w tym niektóre z nich były zgłaszane przez dodatkowe grupy, w których Dmitrij podobno uczestniczył, takie jak Akcja Anty-Naszistowska (przeciwdziałająca proputinowskiej grupie młodzieżowej Nasi) i ZaNurgalijewa (prawdopodobnie ironiczne odniesienie do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Raszida Nurgalijewa, byłego funkcjonariusza KGB).

Na przykład 7 czerwca 2011 roku obok posterunku policji drogowej na 22. kilometrze obwodnicy Moskwy eksplodowało improwizowane urządzenie. Do odpowiedzialności przyznała się grupa Anarchist Guerilla, zamieszczając film z wybuchu na Czarnym Blogu. Według Anarchokomunistycznej Organizacji Bojowej Dmitrij uczestniczył w tej akcji.

W późniejszym wywiadzie pseudonimowi uczestnicy spalenia posterunku policji szczegółowo opisali akcję. Oto fragment:

DENIS: Schodzimy z przejścia nad obwodnicą Moskwy. Jest już prawie jasno. Jakiś emeryt już tu jest na spacerze z psem. Muszę powiedzieć, że według naszych doświadczeń z nocnych wypadów ta kategoria obywateli jest jedną z pierwszych, która pojawia się rano na ulicach miasta. Mówi się, że na starość ludzie mało śpią. Mimo że mamy zasłonięte twarze, nadal czuję niepokój – przecież świadek może coś pamiętać. Oczywiście, to kompletne szaleństwo – wracać do nieudanej bomby, i to jeszcze w świetle, na oczach całej okolicy. Ale tyle wysiłku zostało włożone – nie można odejść z niczym.

Wracamy na posterunek. Wszystko jest tak samo, jak wyszliśmy: między płotem a budką stoi niecka z węglem i butlą. Aleksy idzie na skraj betonowego rowu, zapala fosforową zapałkę i wrzuca ją do kotła. Nic się nie dzieje. Czy benzyna się wypaliła? Zniechęceni, powoli wracamy do mostu. „Słuchaj, czy na pewno widziałeś, jak zapałka wpadła do basenu?” pytam Aleksego. „Tak, wyglądało na to”. „Ale nie możesz powiedzieć na pewno?”. „Nie, nie jestem pewien”.

Ostatnia próba. Wracamy, wspinam się po rowie, podchodzę do płotu, zapalam zapałkę, wrzucam ją prosto do kotliny i… niebieskawy płomień rozchodzi się po węglu. Stało się! Teraz biegniemy, serce bije – a co jeśli wybuch złapie nas w jakimś widocznym miejscu? Ale radość z sukcesu zagłusza niepokój.

BORIS: Zaczynało się robić jasno. Zauważyłem niezrozumiały ruch za budką. Przyjrzałem się uważnie, zrozumiałem, że to odbicie ognia na drzewach. Paliło się!

Ale nagle na parking szybko wjechał samochód, oświetlając budkę swoimi reflektorami. Z samochodu wybiegł policjant drogówki, wyjął gaśnicę i zaczął gasić płomienie. Bezskutecznie. Wręcz przeciwnie, wydawało się, że ogień rozpalał się coraz bardziej. Policjant pobiegł na posterunek i wyszedł z kolejną gaśnicą, większą. I znowu porażka – płomień tylko się rozpalał coraz bardziej. Najwyraźniej nie chcąc ryzykować, policjant wrócił na swoje stanowisko. Płomień tymczasem wzniósł się ponad budkę – ale wciąż nie było eksplozji. Kamera, której używałem, po raz drugi przestała nagrywać; ponownie nacisnąłem „record”. Pod posterunek zaczęły podjeżdżać samochody policyjne.

I wtedy nastąpił wybuch.

Wszystko rozświetlił błysk, jasny pomarańczowy płomień wystrzelił na około piętnaście metrów w górę. Filmowaliśmy dalej. Samochody zaczęły odjeżdżać od posterunku policji drogowej i właśnie wtedy wrócili nasi towarzysze. Aleksiej nerwowo krzyknął: „Co robisz, oni jadą za nami!”.

Niemniej jednak relacja kończyła się napomnieniem charakterystycznym dla późniejszego pisarstwa Dmitrija:

Nie można przejąć władzy i narzucić ludziom z góry anarchii. Nie można zrobić za nich rewolucji i zmusić ich do życia w nowym społeczeństwie. Ideały anarchistyczne zwyciężą tylko wtedy, gdy ludzie uświadomią sobie swoją siłę, biorąc odpowiedzialność za życie swoje i innych. Dlatego najważniejsze jest przywrócenie ludziom wiary w ich własne siły.

Te same napięcia społeczne wyrażone w tych tajnych akcjach w końcu doszły do wrzenia w masowych wydarzeniach partycypacyjnych. W całej Rosji setki tysięcy ludzi uczestniczyło w ruchu opozycyjnym w latach 2011-2012. 6 maja 2012 roku „Marsz Milionów” zakończył się starciami z policją na Placu Bołotnym w Moskwie. Po raz kolejny, według Anarchokomunistycznej Organizacji Bojowej, Dmitrij Pietrow uczestniczył w wydarzeniach na Placu Bołotnym, wraz z anarchistą Aleksiejem Polichowiczem i innymi, którzy zostali następnie uwięzieni za próbę obrony demonstrantów przed opancerzoną policją.

To był prawdopodobnie najwyższy poziom możliwości politycznych w Rosji. Przez następne lata rząd Putina zdołał ustanowić kontrolę nad krajem, systematycznie niszcząc lub asymilując wszelkie formy opozycji. Kiedy w sierpniu ubiegłego roku przeprowadziliśmy wywiad z Anarchokomunistyczną Organizacją Bojową, wskazali oni, że początek procesu, który ostatecznie doprowadził do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wiąże się z klęską tego ruchu:

Być może teoretycznie kryzys polityczny z lat 2011-2012 mógłby zakończyć rządy Putina, gdyby wszystkie siły opozycyjne działały bardziej spójnie i radykalnie. Anarchiści próbowali zradykalizować protest, ale nasze siły nie wystarczyły i władze zdecydowały się na pierwsze poważne fale represji.

Po starciach na Placu Bołotnym Dmitrij nadal uczestniczył zarówno w działaniach konspiracyjnych, jak i w organizacjach publicznych. Jak odniosła się do tego Anarchokomunistyczna Organizacja Bojowa we wspomnianym wywiadzie,

„Znamy przykłady, gdy niektórym towarzyszom udało się przez dość długi czas balansować między działalnością publiczną a konspiracją i być dość aktywnym w obu tych dziedzinach”.

W 2013 roku wybuchł ruch protestu przeciwko proputinowskiemu rządowi Ukrainy, którego kulminacją była ukraińska rewolucja z lutego 2014 roku. Chociaż nacjonaliści ostatecznie wyparli anarchistów i innych antyautorytarystów, by zająć ważne miejsce w tych wydarzeniach, wynik ten nie był z góry przesądzony; sprawy mogły potoczyć się inaczej, gdyby anarchiści byli liczniejsi i lepiej przygotowani. Ruch Żółtych Kamizelek z lat 2018-2019 we Francji stanowi przykład ruchu społecznego, w którym nacjonaliści początkowo mieli przewagę, ale anarchiści i antyfaszyści zdołali ich zdeklasować.

Podczas gdy wynik ukraińskiego powstania wciąż był w powietrzu, Dmitrij Pietrow udał się do Kijowa, aby wziąć udział w walce na Majdanie, centralnym placu stolicy Ukrainy. Według Władimira Płatonienki,

W lutym 2014 roku Ekolog [Dmitrij] spędził około dziesięciu dni na Majdanie, przyjechawszy na Ukrainę specjalnie w tym celu. Brał udział w urządzaniu Ukrdomu [„ukraińskiego domu”, punktu etapowego dla anarchistów i antyfaszystów podczas powstania, który został spalony 18 lutego], dostarczaniu żywności na pozycje, a nawet w bitwie 18 lutego. Ale jednocześnie stale starał się rozwijać komponent anarchistyczny w ogólnym powszechnym, złożonym i niejednorodnym ruchu protestu Majdanu. Uczestniczył w próbie stworzenia „Lewej sotni”, stworzył „dział anarchistyczny” (z anarchistyczną literaturą) w bibliotece Ukrdomu, opowiadał uczestnikom Majdanu o protestach na rzecz powstania, które miały miejsce w Moskwie i o przyczynach porażki protestujących. Nie szedł z prądem, raczej uczestniczył w określaniu przepływu wydarzeń na miarę swoich możliwości.

Sytuacja na Ukrainie nigdy nie była prosta. W ostatnim wpisie na Czarnym Blogu, z lutego 2015 roku, redaktorzy opisują debaty między sobą na temat tego, czy podpalenia na Ukrainie, które zostały zgłoszone do ich platformy, reprezentowały prawdziwą działalność antypaństwową czy proputinowską działalność autorytarną. Zamiast przedstawiać fasadową lub oczyszczoną narrację, autorzy podsumowali oba poglądy, aby czytelnicy mogli wyciągnąć własne wnioski – ale to była ostatnia aktualizacja Czarnego Bloga. Ta debata zapowiadała późniejsze kontrowersje dotyczące tego, jak anarchiści powinni się zachować w wojnie pomiędzy rządami Rosji i Ukrainy.

W latach następujących po jego udziale w ukraińskim powstaniu Dmitrij prowadził dziennik internetowy, w którym zapisywał swoje podróże do miejsc o naturalnym pięknie i historycznym znaczeniu, w tym parków, lasów i muzeów w całej Rosji. Uzyskał doktorat z historii i zaangażował się w studia antropologiczne jako pracownik naukowy Centrum Studiów Cywilizacyjnych i Regionalnych Instytutu Afrykańskiego Rosyjskiej Akademii Nauk.

Zainspirowany początkowo artykułem Davida Graebera, Dmitrij udał się do Rojavy, gdy wojna z Państwem Islamskim była najbardziej zacięta. Spędził tam sześć miesięcy. Następnie, w 2017 roku, omówił swoje doświadczenia w tym wywiadzie i wziął udział w projekcie badawczym Hevale: Rewolucja w Kurdystanie, w ramach którego wydano wiele książek.

Później wniósł artykuły do ukraińskiej lewicowej strony Commons/Spilnyje na temat wpływu COVID-19 na Rojawę i konfliktu między modelami konfederacyjnym i imperialnym w Kurdystanie.

Według ukraińskich antyfaszystów „głęboko studiował rewolucyjne doświadczenie Kurdów i choć był krytyczny, szanował je i szczerze starał się przekazać jego najcenniejsze lekcje”. Według jego własnej relacji Dmitrij miał na celu „nie tylko opowiedzieć rosyjskiej lewicy o rewolucji społecznej w Kurdystanie, ale także podzielić się antyautorytarnym światopoglądem z samymi Kurdami”.

Dmitrij służył jako łącznik między rosyjskim ruchem anarchistycznym a eksperymentem społecznym w Rojavie.

W 2018 roku Dmitrij opuścił Rosję. Do tego czasu reżim Putina oswoił brutalny ruch faszystowski z poprzedniej dekady i przeszedł do miażdżenia wszystkich innych ruchów społecznych. Stało się standardową praktyką dla rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, aby okrążyć podejrzanych anarchistów i antyfaszystów i torturować ich za pomocą szoku elektrycznego i innych przerażających metod, aby zmusić ich do podpisania fałszywych zeznań przyznających się do udziału w wymyślonych „sieciach terrorystycznych”.

Jak później Dmitrij powiedział portalowi informacyjnemu Doxa,

Unikałem wyjazdu z kraju tak długo, jak mogłem, ale wyjechałem, gdy dowiedziałem się, że siły bezpieczeństwa interesują się moją skromną osobą.

Jako punkt docelowy wybrał Ukrainę, uważając jej rząd za najmniej autorytarny spośród krajów postsowieckich. W wywiadzie dla Doxa opisał swoje działania po przybyciu tam:

W Ukrainie mieliśmy inicjatywy wśród anarchistycznych emigrantów z Rosji i Białorusi, rodzaj diaspory. I tak było to wiele różnych rzeczy: od klubu kinowego i dyskusji po akcje uliczne. Ale najważniejsze było nawiązywanie więzi i próba tworzenia systematycznie działających struktur.

Jak zauważyliśmy w innym miejscu, coraz ważniejsze staje się znalezienie sposobów na skupienie się na środowisku uchodźców, ponieważ wojny, represje państwowe, katastrofy ekologiczne i kryzysy ekonomiczne zmuszają miliony do emigracji. Jednak w tym samym czasie, kiedy Dmitrij znajdował się na Ukrainie, musiał kontynuować organizowanie się z anarchistami w Rosji z daleka. Telegramowy kanał Anarchist Combatant pojawił się w tym samym roku, w 2018.

W 2019 roku redaktorzy Czarnego Bloga ogłosili zakończenie projektu. Od ukazania się ostatniego postu minęły cztery lata. Podkreślali, że nadal są przekonani o wartości strategii, którą przyjęli w 2009 roku:

Zasialiśmy nasze nasiona i już widzimy kiełki. Nasi wrogowie – ciemiężcy i ich poplecznicy w „strukturach władzy” – nie mogli nas powstrzymać, choćby nie wiem, jak się starali.

Nie robimy tych rzeczy, aby nakarmić nasze ego. Wszystko, co robimy, robimy nie z powodu osobistych ambicji, ale po to, by przyspieszyć walkę o wolność i sprawiedliwość. Jesteśmy przekonani, że nam się udało. A teraz, dziesięć lat później, oświadczamy wam, tak jak wcześniej, że wierzymy, iż nasze antyautorytarne idee są poprawne, a radykalna droga, którą wybraliśmy, jest właściwa. Walka trwa nadal.

10 czerwca 2020 roku, w szczytowym momencie powstania po śmierci George’a Floyda w Stanach Zjednoczonych i w odpowiedzi na przemoc policji na Ukrainie, anarchiści podpalili Departament Śledczy MSW w Kijowie, wysyłając komunikat, który pojawił się na stronie Anarchist Combatant. To powinno rozwiać wszelkie wątpliwości co do tego, czy Dmitrij dążył do zawarcia pokoju z władzami Ukrainy.

Tego lata, kiedy na Białorusi wybuchło powstanie, Dmitrij nielegalnie przekroczył granicę, aby wziąć w nim udział. Według białoruskich anarchistów:

Podczas pobytu w Mińsku wziął udział w dziesiątkach marszów, pomagał organizować blok anarchistyczny na demonstracjach, a nawet udało mu się obrzucić policjantów ich własnymi granatami ogłuszającymi. W nocy, kiedy wielu Białorusinów odpoczywało, Leszy [Dmitrij] i inni towarzysze wyszli na ulice Mińska i zniszczyli kamery monitoringu, które odgrywały ważną rolę w infrastrukturze represji… Jesienią 2020 roku przygotował kilka materiałów na naszą stronę internetową. Jeśli kiedykolwiek maszerowałeś przez Mińsk obok kolumny anarchistów, są szanse, że szedłeś ramię w ramię z tym niesamowitym człowiekiem.

Powstanie na Białorusi zostało ostatecznie stłumione; wielu anarchistów, którzy w nim uczestniczyli, pozostaje do dziś w więzieniu, co podkreśla znaczne ryzyko działalności powstańczej w sferze postsowieckiej. We wrześniu 2020 roku pojawił się wpis na blogu Anarchokomunistycznej Organizacji Bojowej: komunikat z tajnej akcji partyzanckiej na Białorusi.

Obserwując tę trajektorię, można zinterpretować drogę Dmitrija od Czarnego Bloga przez powstania w 2012, 2014 i 2020 roku do Anarchokomunistycznej Organizacji Bojowej jako ciągły rozwój jednej strategii. Łącząc działalność publiczną i tajne organizowanie, starał się stworzyć model dostosowany do zmiennych i niebezpiecznych warunków panujących w krajach postsowieckich, model, który mógłby służyć zarówno do wykorzystania momentów możliwości, jak i przetrwania okresów intensywnych represji. W miarę nasilania się państwowej przemocy i inwigilacji aktywiści w innych częściach świata mogą uznać, że potrzebują czegoś podobnego.

Zaczynając przed inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, Dmitrij dołączył do ukraińskich i białoruskich anarchistów w próbie stworzenia wyraźnie anarchistycznej i antyautorytarnej jednostki wojskowej. Jedną z funkcji takiej jednostki było zapewnienie, że uczestnicy nie będą musieli walczyć ramię w ramię z faszystami, którzy rzeczywiście są obecni w ukraińskim wojsku. Ponadto Dmitrij widział udział w obronie Ukrainy jako okazję do zdobycia wiarygodności dla idei anarchistycznych w oczach ogółu społeczeństwa na Ukrainie, a także do kontynuowania własnej wieloletniej walki z reżimem Putina.

Podczas pierwszej fazy rosyjskiej inwazji, Dmitrij i jego towarzysze uczestniczyli w obronie terytorialnej regionu wokół Kijowa, stając się niezależną jednostką w Wojskach Obrony Terytorialnej. Po tym wydarzeniu ich „antyautorytarny pluton” ugrzązł w wojskowej biurokracji, co spowodowało, że status nieukraińskich członków znalazł się w zawieszeniu, a cała jednostka została odsunięta od walki.

W lipcu 2022 roku Dmitrij napisał analizę pierwszych czterech miesięcy istnienia „plutonu antyautorytarnego”, omawiając jego wewnętrzną strukturę i oceniając jego sukcesy i porażki. Jest to ważny dokument historyczny dla tych, którzy są ciekawi, w jakim stopniu model wojskowy wypracowany w Rojavie można odtworzyć w innych okolicznościach. Będzie pouczający dla każdego, kto chce dyskutować o anarchistycznym zaangażowaniu w sprawy wojskowe, niezależnie od tego, czy dąży do jego ulepszenia, czy do krytyki.

Dmitrij i inni w plutonie byli chętni, aby dostać się na front. W końcu pluton się rozwiązał, a im udało się pójść na front w innej formacji. Kiedy ostatni raz mieliśmy z nim kontakt, powiedział nam, że ma zamiar opuścić tę jednostkę w nadziei, że spróbuje jeszcze raz założyć jakiś rodzaj wyraźnie antyautorytarnej jednostki.

Pozostawimy innym dyskusję na temat tego, czy uporczywe próby Dmitrija ustanowienia anarchistycznej jednostki wojskowej stanowią honorową kontynuację jego życiowego projektu anarchistycznego, błędne odejście od niego, błąd wynikający z jakiejś istniejącej wcześniej w nim wady, czy też odważną próbę zmierzenia się z prawie niemożliwą sytuacją. Ci, którzy chcą usłyszeć jego własne przemyślenia na ten temat, mogą wybierać spośród szeregu wywiadów. Nie można zapominać, że oprócz walki na Ukrainie, nadal wspierał sabotaż i inne formy działalności wywrotowej w Rosji poprzez Anarchokomunistyczną Organizację Bojową, i nadal podkreślał znaczenie autonomii, horyzontalności i bezpośredniego działania w walce anarchistycznej.

Szczerość jego wysiłków, w każdym razie, jest nie do podważenia.


Moi drodzy przyjaciele, towarzysze i krewni, przepraszam wszystkich, których zraniłem swoim odejściem. Bardzo cenię sobie Waszą serdeczność. Jestem jednak głęboko przekonany, że walka o sprawiedliwość, przeciwko uciskowi i niesprawiedliwości jest jednym z najbardziej godnych znaczeń, jakimi człowiek może wypełnić swoje życie. A walka ta wymaga ofiar, aż do całkowitego poświęcenia siebie.

Najlepszym wspomnieniem dla mnie jest to, jeśli kontynuujesz aktywną walkę, pokonując osobiste ambicje i niepotrzebne szkodliwe spory. Jeśli nadal będziecie aktywnie walczyć o wolne społeczeństwo oparte na równości i solidarności. Dla Ciebie, dla mnie i dla wszystkich naszych towarzyszy. Ryzyko, niedostatek i poświęcenie na tej drodze są naszymi stałymi towarzyszami. Ale bądźcie pewni – nie są one na próżno.

Pośmiertny list Dmitrija Pietrowa

Dmitrij Pietrow (z lewej), w Moskwie na prezentacji książki Życie bez państwa: Revolution in Kurdistan, drugiej książki, którą pomógł wydać na ten temat.


W wywiadzie opublikowanym w grudniu 2017 roku Dmitrij powiedział „Ogólnie rzecz biorąc, prawie wszystko, co jest tworzone przez ludzkie ręce, jest owocem pracy niezliczonych ludzi”. W tym duchu, nie staramy się prezentować Dmitrija jako wzorcowej postaci. Jego życie daje nam raczej wgląd w życie wielu rosyjskich anarchistów, oświetlając ich odwagę i wyzwania, którym musieli sprostać.

Przede wszystkim, życie Dmitrija jest świadectwem tego, jak wiele jest możliwe nawet w najtrudniejszych warunkach. Pod brutalną dyktaturą, w obliczu narastających przeciwności, wielokrotnie znajdował sposoby, aby kontynuować organizowanie i walkę o przyszłość, której pragnął.

Żadne z tych słów nie ma na celu gloryfikowania śmierci w walce. Wraz z postępem XXI wieku, życie staje się coraz tańsze – zobacz, jak Grupa Wagnera celowo wykorzystuje więźniów jako mięso armatnie. Anarchiści nie powinni się specjalnie spieszyć z ryzykowaniem życia – wkrótce pojawi się wiele okazji, by zginąć w służbie różnych spraw, czy też bez powodu. Zamiast starać się udowodnić nasze zaangażowanie poprzez śmierć, wyraźmy naszą pasję do wolności w sposobie, w jaki przeżywamy każdą chwilę naszego życia.

Jednak gdy na świecie wzrasta autorytaryzm, a wojna rozprzestrzenia się od Syrii po Ukrainę, od Ukrainy po Sudan, my również możemy stanąć przed pytaniami, z którymi zmierzył się Dmitrij, gdy Rosja najechała na kraj, do którego uciekł. Jeśli mamy być przygotowani na taką sytuację – zwłaszcza jeśli chcemy zaproponować inne odpowiedzi na te pytania – musimy przestudiować to, co wydarzyło się w Rosji. Być może jest jeszcze czas, aby sprawy potoczyły się inaczej w innych częściach świata, jeśli będziemy działać wystarczająco odważnie – ale czasu jest coraz mniej.

Kiedy umiera anarchista, to do tych z nas, którzy przeżyli, należy przekazanie doświadczeń tego towarzysza do dyspozycji przyszłych pokoleń. Nie możemy wiedzieć na pewno, które perspektywy będą najbardziej potrzebne tym, którzy przyjdą po nas. Chcąc zrobić to, co do nas należy, przetłumaczyliśmy poniższy artykuł, który Dmitrij opublikował 17 czerwca 2020 roku za pośrednictwem kanału Anarchist Combatant Telegram, w którym nakreślił to, co widział jako „Misję Anarchizmu we współczesnym świecie”.

Dmitrij Petrov – lub ktoś mu bliski – pierwotnie wybrał do zilustrowania tego artykułu ten klasyczny rysunek z płyty duńskiego anarchistycznego zespołu punkowego Paragraf 119, który pokolorowaliśmy w 2021 roku.


Misja anarchizmu we współczesnym świecie

Nie jest nowiną, że dziś wielkie projekty przebudowy świata są w zaniku. W XX wieku potężne ruchy mobilizowały miliony ludzi do szturmowania nieba, mówiąc politycznie, i przeprowadzania „wielkich konstrukcji” [w sensie projektów z czasów sowieckich mających na celu ponowne wymyślenie społeczeństwa]. Ale w ciągu ostatniego stulecia, jeden po drugim, zbankrutowały one zarówno etycznie, jak i praktycznie i wkrótce straciły znaczenie. Przede wszystkim przychodzi tu na myśl faszyzm i komunizm w odmianie leninowskiej. Nawet pozornie triumfujący projekt liberalny, w rzeczywistości po prostu rozpłynął się w globalnym systemie kapitalistycznym i grze geopolitycznej, w której mechanika jest mało liberalna.

Spośród ambitnych ideokratów, którzy odważyli się przebudować świat zgodnie ze swoimi przekonaniami, być może tylko głos dżihadystów brzmi dziś donośnie. Jednak fundamentalizm islamski nie jest oczywiście projektem, za którym może się opowiedzieć osoba o anarchistycznym światopoglądzie.

Nieudane plany globalne z końca XX wieku zrodziły głęboki pesymizm i paraliż w odniesieniu do idei transformacji. Jednak pierwsze dekady nowego stulecia wyraźnie pokazały, że „koniec historii” został odwołany. Przejawiły się rosnąca niestabilność, buntowniczość i nierządność. Liczba antyrządowych demonstracji pod różnymi hasłami i flagami wzrosła o kilka rzędów wielkości w porównaniu z poprzednią epoką.

Jednocześnie istnieje paląca potrzeba fundamentalnych zmian w jak najszerszej skali terytorialnej. Nadal potrzebujemy nowego świata, tak samo, jak wcześniej. Prawie wszystko, co istnieje w społeczeństwie, jest nie do przyjęcia i nie może służyć jako ramy dla teraźniejszości czy przyszłości.

Ale jak będzie wyglądała przekształcona rzeczywistość? Pojawiają się mało obiecujące przepowiednie „nowego wspaniałego świata” rządzonego w całości przez elity postludzkie lub przeciwnie – nowego feudalizmu i wielkiej schizmy, której towarzyszy fala brutalnego okrucieństwa. Obrazom tym towarzyszy perspektywa globalnej katastrofy ekologicznej. Ale równolegle do tych odmian ponuractwa coraz wyraźniej zarysowuje się inny trend: pragnienie demokracji bezpośredniej, egalitarnej kolektywności, wykorzenienia nierówności i ucisku, harmonijnego współżycia z naturą. Trend ten jest jeszcze „posypany” przez wiele różnych nurtów społecznych, które nie uformowały się jeszcze w jednolity strumień. Niemniej jednak przywraca on do życia aktualność anarchizmu.

W czasie, gdy wszyscy inni misjonarze okazali się oszustami lub maniakami, nadszedł czas, by anarchiści przypomnieli sobie o swojej misji i ponownie umocnili swój globalny projekt. Jakie mogą być jego wspólne cechy?

Zdemontować megamaszynę

Nowoczesne społeczeństwo masowe jest stłoczone w gigantycznych aglomeracjach miejskich. Lwia część ludzkiego życia jest kontrolowana i kierowana przez prawa państwowe, jak również przez kapitalistyczne stosunki w sferze produkcji, wymiany i konsumpcji. W rezultacie współczesny człowiek znajduje się w pozycji przedmiotu manipulowanego przez gigantyczne siły maszynowe. Jednocześnie jesteśmy zanurzeni w nieustannym chaosie. Współczesny świat charakteryzuje się uśpieniem rozumu i stłumieniem głębokich uczuć, zastąpionych przez chwilowe, zewnętrznie sterowane pragnienia. Stan ten jest odrażający dla ludzkiej natury; powoduje niezadowolenie, po którym następuje tęsknota za czymś innym.

Ale monstrualna skala tego stanu napełnia nas strachem i wątpliwościami: czy kiedykolwiek uda nam się wydostać spod jego żelaznego obcasa? Niekończące się kupowanie i sprzedawanie, które wypełnia nasze codzienne życie w milionie różnych wektorów, pogłębia naszą zależność, a co gorsza, korumpuje i wykrzywia nas jakby od wewnątrz.

Jednak sam bieg życia popycha człowieka do buntu – a bogactwo dowodów historycznych pokazuje, że nawet najbardziej pozornie wszechmocne systemy społeczne w końcu upadają jak domek z kart, czasem całkiem niespodziewanie. To są punkty wyjścia naszej walki z panującym porządkiem. Zmiażdżenie i rozmontowanie megamaszyny to ambitne zadanie, które stoi przed ruchem anarchistycznym.

Nowe społeczeństwo

Dziś obserwujemy postępującą atomizację i osłabienie więzi zbiorowych. Sąsiedzi coraz mniej o sobie wiedzą, a czasem zupełnie się unikają. Hałaśliwe spotkania rodzinne stają się rzadsze i bardziej wymuszone.

Przyczyny tego stanu rzeczy są złożone i niełatwo jest wyróżnić główne. Jest tu rosnąca sfera indywidualnych rozrywek, ogólna tendencja do indywidualnego komfortu, któremu zawsze zagraża „nadmierna” intymność, oraz notoryczny egoizm, organiczny dla kapitalistycznego społeczeństwa rynkowego, który przekształca każdy związek w chwilową interakcję dwóch konsumentów dla obopólnej korzyści. Słowo „partner” staje się coraz bardziej umowne; w języku rosyjskim sugeruje alienację, funkcjonując jako swoisty antonim takich pojęć jak ukochany, przyjaciel, towarzysz…

Kryzys kolektywności, wspólnego istnienia ludzi, uważamy za jedną z najbardziej katastrofalnych konsekwencji kapitalizmu i władzy państwowej. Oprócz moralizowania o charakterze czysto etycznym rewolucja anarchistyczna posiada również konkretne instytucjonalne instrumenty tworzenia tego, co możemy nazwać „nową wspólnotą”. Należą do nich zgromadzenia ludowe, zebrania, zbiorowe organy samorządowe oraz podmioty gospodarcze. Kiedy pasożyt systemu, który wniknął głęboko w tkankę społeczną i oddzielił nas od siebie, zostanie oderwany od ciała społecznego, staniemy przed koniecznością przywrócenia ciepłych więzi poziomych i połączenia się w więzi solidarności.

Zbiorowe tworzenie życia społecznego stanie w jaskrawej sprzeczności ze współczesnymi praktykami społecznymi. Wystarczy spojrzeć na obecną inicjatywę władz rosyjskich zorganizowania głosowania korespondencyjnego – teraz nawet imitacja wyboru nie zgromadzi przy urnie tłumu obcych sobie ludzi.

Tak, planujemy zebrać się razem, aby podjąć decyzje, aby przygotować jedzenie w zatłoczonych i hałaśliwych kuchniach, zamiast otrzymywać je w sterylnych torbach dostawczych, aby przedstawić nasze dzieci ich rówieśnikom na ulicy, zamiast posadzić je w samotności, aby obejrzały kreskówkę… Degradacja człowieczeństwa, która rozwija się na naszych oczach, może zostać zatrzymana. Trzeba ją powstrzymać.

Gospodarka

Zarządzanie ludźmi w celu osiągnięcia osobistych korzyści, postrzeganie wszystkiego na świecie – zarówno żywych, jak i nieożywionych – jako surowca, z którego można czerpać zyski, patologiczny luksus niewielkiej mniejszości kosztem niedostatku ogromnej większości: to tylko kilka najbardziej uderzających ilustracji, które charakteryzują współczesny model ekonomiczny. Jego istota jest diametralnie przeciwna temu, co uważamy za sprawiedliwe i słuszne. Wszystkie powody odrzucenia kapitalizmu można sprowadzić do dwóch głównych tez:

  • Ten system ekonomiczny jest nieetyczny, niesprawiedliwy i poniżający;
  • Nie zapewnia wszystkim godnego poziomu życia.

Stosunki pieniężne i towarowe, praca najemna, inwestycje, kredyty bankowe i stopy procentowe są tak głęboko zakorzenione w naszym codziennym życiu, że czasami wydaje się, iż niemożliwe byłoby pozbycie się ich – tak jakby bez nich miał nastąpić natychmiastowy głód i upadek.

Mamy jednak coś, co może się im przeciwstawić: jest to ludzka siła robocza (wiele tysięcy ludzi marnuje dziś swoją siłę roboczą na bezużyteczną pracę, wykonując tak zwane „shit jobs”); jest to doświadczenie zawodowe robotników, które pozwoli im utrzymać gospodarkę wolną od bossów; jest to technologia, która umożliwi społeczeństwu regulację systemu produkcji i dystrybucji zgodnie z jego potrzebami i wartościami… To powinno wystarczyć, aby przenieść gospodarkę z rąk elit pod kontrolę całego społeczeństwa, zapewnić sprawiedliwe zarządzanie produkcją przez ludzi pracy i zrealizować zasadę „Od każdego według możliwości, każdemu według potrzeb. „

Misją ruchu anarchistycznego jest zakorzenienie w społeczeństwie, słowem, czynem i przykładem, zrozumienia zasad sprawiedliwości ekonomicznej oraz, po obaleniu państwa i kapitalistów, „oczyszczenie przestrzeni„- stworzenie społecznych i politycznych warunków do jej realizacji.

Eliminacja dyskryminacji

Współczesne społeczeństwo jest pełne dyskryminacji z różnych powodów. Ludzie doświadczają dyskryminacji ze względu na szeroki zakres cech i właściwości. Przyczyny tego stanu rzeczy to m.in. uprzedzenia, czy to wielowiekowe, czy nowe; zasada odpowiedzialności zbiorowej; oraz sposób, w jaki ludzie są wyobcowani od siebie w świecie przenikniętym stosunkami kapitalistycznymi.

Uprzedzenia i odpowiedzialność zbiorowa są umiejętnie manipulowane przez pozbawionych skrupułów polityków.

Ucisk ze względu na płeć jest jedną z najstarszych i najbardziej szkodliwych form dyskryminacji. Choć w Europie Wschodniej, a także w „świecie zachodnim”, sytuacja znacznie się zmieniła w porównaniu z otwarcie patriarchalną przeszłością, kobiety nadal są uciskane. Potwierdzają to dane dotyczące przemocy domowej, seksualnej i związanej z płcią oraz różnice w średnich dochodach. Praktyki i wzorce zachowań, które oczerniają kobietę, zachowują swoją moc. Weźmy na przykład postawę, że „polityka nie jest sprawą kobiet”. W naszej rzeczywistości społecznej jest wiele takich niewidzialnych przeszkód kulturowych, które utrudniają kobietom wydobycie ich pełnego potencjału.

I jest jeszcze jeden szczegół, który często pozostaje niezauważony, choć jest jednym z najważniejszych. Relacje między wszystkimi ludźmi w ogóle są zatrute przez stereotypy dotyczące płci oraz zakorzenione w nich wzajemne nastawienie konsumpcyjne i egoizm. Z tego powodu nawet najbardziej pozornie intymne związki sprawiają ludziom ból i nieszczęście. Kapitalistyczny i autorytarny światopogląd uniemożliwia pojawienie się prawdziwej intymności.

Misją anarchizmu jest osiągnięcie prawdziwego siostrzeństwa/braterstwa między ludźmi ponad wszelką tożsamość grupową. Mamy do dyspozycji wiele narzędzi, aby to realizować:

  • Kooperatywną praktykę budowania i zarządzania społeczeństwem, która wymaga równej współpracy i wzajemnego ciepła wśród wszystkich uczestników procesu;
  • Rewolucyjną kulturę polityczną, która wymaga świadomego, aktywnego zaangażowania przedstawicieli wszystkich uciskanych grup we wspólny wysiłek społeczny;
  • Wreszcie program edukacji i rozwijania umiejętności czytania i pisania, który pomaga ludziom pozostawić za sobą uprzedzenia.

Tak więc ambicją projektu anarchistycznego jest, przy eliminacji dyskryminacji, poprawa stosunków międzyludzkich i, jakkolwiek naiwnie to brzmi, przywrócenie naszemu życiu miłości bliźniego. Kapitalizm i autorytaryzm stoją na drodze do tego celu, ale nie są to przeszkody nie do pokonania.

Rozwiązywanie konfliktów narodowych

Od niepamiętnych czasów społeczeństwo ludzkie było wstrząsane i terroryzowane przez gwałtowne konfrontacje motywowane różnicami etnicznymi lub narodowo-kulturowymi. Obok nich wymyślono i dodano dodatkowe kryteria, w tym różnice religijne i rasowe. Konflikty międzynarodowe i międzyetniczne osiągnęły nową intensywność w epoce państw narodowych, które do dziś pozostają główną formą organizacji politycznej. Wraz z ich powstaniem zaczęto pilnie stawiać pytanie, który naród ma uzasadnione prawo do rządzenia danym państwem. Która ziemia „słusznie należy” do której grupy narodowej? Efektem tego było niezmierzone cierpienie milionów niewinnych ludzi: przymusowa asymilacja, masowe deportacje i wreszcie brutalne akty masowych mordów. A jednak po tym wszystkim na całym świecie wciąż wybuchają konflikty narodowościowe.

Mało która wyimaginowana sprzeczność w historii ludzkości miała tak straszne konsekwencje, jak konflikt etniczny. U podstaw konfliktów narodowych leżą często interesy krajowych elit politycznych i gospodarczych oraz biurokracji państwowych, a także najbardziej ignoranckie uprzedzenia i wypaczone wyobrażenia o własnych sąsiadach – Innych, przedstawicielach innych grup narodowościowych.

U podstaw idei konfliktu narodowego leży pytanie: „My czy oni?”. Anarchizm oferuje alternatywę: „Zarówno my, jak i oni, razem i jako równi”. Odrzucając państwo narodowe, które jest niczym innym jak narzędziem ucisku i niesprawiedliwości, anarchiści otwierają drogę do konfederacji: równej współpracy ludów na wszystkich terytoriach. Ta sama ziemia może być zarówno serbska, jak i albańska, ormiańska i azerska… lista jest nieskończona. Równość i samorządność, społeczne filary anarchizmu, są niezbędnymi warunkami owocnego i wzajemnie korzystnego dialogu między kulturami. Potrzeba tego dialogu nie zmalała – wręcz przeciwnie, w XXI wieku uległa intensyfikacji.

Reharmonizacja z naturą

Od dawna wiemy, że zwłaszcza kapitalizm oraz stale rozwijająca się gospodarka i konsumpcja w ogóle mają niezwykle destrukcyjny wpływ na przyrodę. Podobnie jak rozumiemy, że ten wektor rozwoju grozi zniszczeniem ludzkości i planety, którą nazywamy domem.

Chcielibyśmy przyjrzeć się głębiej temu problemowi. Dominujący dziś światopogląd antropocentryczny i uwarunkowany nim sposób życia jest szczególnym przypadkiem hierarchicznego stosunku do świata i do bytu jako całości. Przyroda jest „warsztatem człowieka”… Taki pogląd nie jest naturalny, etyczny ani możliwy do przyjęcia. Prawdziwa emancypacja ludzkości nie może mieć miejsca, jeśli nie przezwyciężymy naszej alienacji od natury i nie znajdziemy z nią harmonii.

Jakie działania ekologiczne może zaproponować anarchizm? Nowoczesna technologia powinna zostać przeorientowana z maksymalizacji zysku na ochronę i odbudowę przyrody, a także zapewnienie wszystkim godziwych materialnych warunków życia. Idealnie byłoby położyć kres szerokiej ekspansji destrukcyjnego wpływu człowieka na przyrodę. Wiedza i możliwości, jakie zgromadziła ludzkość, powinny umożliwić wykonanie tego zadania, a przynajmniej przybliżenie się do jego realizacji.

Niezwykle ważna jest reorganizacja przestrzeni życiowej, pozbycie się monstrualnego megalopolu jako formy zamieszkania człowieka. Osiedle musi być proporcjonalne do osoby, jakkolwiek subiektywnie by to nie brzmiało. Pozbawiony życia krajobraz antropogeniczny, który odcina człowieka od naturalnych procesów, musi ustąpić miejsca harmonijnemu włączeniu osady w krajobraz naturalny, przenikaniu się tego, co naturalne i tego, co ludzkie.

Tu i teraz

Nieznośny stan naszej obecnej sytuacji… i zarysy odnowionego świata, jak prorocze sny, poruszają nasze umysły i serca. To są punkty mobilizacji, które nie pozwalają nam się poddać i zaakceptować. Dlatego jesteśmy gotowi podjąć wysiłek, ryzyko, ofiary, aby stworzyć nowe społeczeństwo. Zorganizowana walka rewolucyjna jest drogą, dzięki której osiągniemy cel nakreślony w tym tekście. Zwycięstwo jest możliwe – i dlatego musimy je odnieść.

Phil Kuzniecow [Dmitrij Petrov]
Anarchistyczny Kombatant


Translation courtesy of 161 crew.

  1. One of Dmitry’s virtues, at least in our communication with him, was that he retained a humble, open-minded approach to strategy while nonetheless acting decisively. This stands in stark contrast to the strident voices on every side of the debate about the Russia-Ukraine war who lecture each other from a position of absolute certitude without ever having set foot in either country. In the interview we published at the beginning of 2022, asked how he might answer those who charged that participating in the military defense of Ukraine would make anarchists into accomplices of the Ukrainian government, Dmitry responded, “First of all, I would answer them—thanks, this is a valuable critique. We really need to evaluate how to intervene so as not to just become a tool in some state’s hands.” In the last message we received from him, in March 2023, he concluded, “If you have any questions, if you have any advice, any thoughts, any analysis to share, I would be super happy to hear it, and super interested.” This is a remarkable thing for a person who is risking his life daily to say to people far away in conditions of relative safety.